[21.05.2011]
Ze stawów w tym roku słychać, że zamieszkał w nich CZESŁAW - tak nazwaliśmy żabę (ropuchę?), która od jakiegoś czasu nam tam skrzeczy. Zbieżność imienia ze znanym ŚPIEWAjącym wokalistą jak najbardziej nieprzypadkowa. ;)
Jerzy bardzo chciał, żeby coś w tych stawach pływało i w tym roku, pod pretekstem znalezienia dla Czesława towarzystwa, kupił kilka rybek.
Po kliku dniach możemy powiedzieć, że wszystkim rybkom spodobało się nasze wielkie akwarium. Orfy pływają w ławicy (co prawda tylko pięć, ale stadne zachowania wykazują wyraźnie), a koi kryją się w trawskach (dla nich to z kolei jest naturalne).
[28.05.2011]
Od czasu wpuszczenia do stawów rybek nie słyszałem Czesława. Bałem się, że się obraził i uciekł. Ucieszyłem się, kiedy go znowu usłyszałem. Tata nawet dostąpił zaszczytu i go zobaczył (ja tylko dwa razy kątem oka, skaczącego do wody - taki szybki!).